Dłoni witającej Króla, nie podaje się komornikowi- Janusz z Żoliborza

Zastanawiałem się wielokrotnie, w którym momencie moje życie zaczęło się sypać. W latach ’90 miałem zakochaną we mnie po uszy dziewczynę, przychodowy biznes, a później fajną pracę w Digitalu. Poznałem nawet osobiście Michaela Jacksona podczas jego wizyty w Warszawie. Pamiętam jakby to było wczoraj.
 
Żeby tego było mało, dopisało mi szczęście w konkursie organizowanym przez Marlboro i … wygraliśmy z żoną samochód 4x4. Niewielu jest facetów, którzy mogliby się tym pochwalić.
 
Ale było, minęło.
 
Pewnego dnia żona zażądała rozwodu. W wyniku podziału majątku dostała działkę na Mazurach, kawalerkę na Żoliborzu  i dużą część gotówki. Po odwołaniu do Sądu, mieszkanie, które nabyłem za własne pieniądze, przypadło ostatecznie mnie. Ona jednak nie dała za wygraną.
 
Po rozwodzie, moja była  małżonka wystąpiła o alimenty dla syna. Postanowiła oskubać mnie doszczętnie. Musiałem płacić prawie 1000 zł miesięcznie, a nie miałem z czego. Do tego uniemożliwiła mi kontakt z synem. Nie uważam się za świętego, ale nie zasłużyłem na takie traktowanie. Owszem, zdarzało mi się wypić za dużo i czasami narozrabiać, ale czy żona nie jest od tego żeby wspierać męża w chwilach słabości? 
 
Po rozstaniu załamałem się zupełnie. Przestałem chodzić do pracy, za jazdę pod wpływem, straciłem prawo jazdy, a pieniądze rozchodziły się jak woda … a właściwie wóda. Tymczasem komornik zaczął pukać do drzwi. Nie miałem zamiaru go wpuszczać, a tym bardziej podawać mu ręki.  Niestety działałem na swoją niekorzyść, bo jak się później okazało, unikając odbioru korespondencji straciłem możliwość odwoływania się od forsowanych przez byłą żonę roszczeń. Sprawy toczyły się dalej za moimi plecami. 
 
W końcu pozostało mi do wyboru: albo  eksmisja, albo sprzedaż mieszkania.  Kolega, który trochę się zna na prawie polecił mi skuplokali.pl 
 
Dzięki pomocy Pana, który kupił moje mieszkanie, udało się szybko zorganizować niezbędne dokumenty z sądu, od wspólnoty mieszkaniowej i od komornika. Dobrze, że nie zwlekałem zbyt długo bo zadłużenie wciąż narastało, a wierzyciele nie odpuszczali.
 
Zanim trafiłem na skuplokali.pl pokazałem moje mieszkanie kilku innym osobom, które szukały mieszkania na Żoliborzu, pozostawiając kartki z prośbą o kontakt w skrzynce pocztowej. Powiem tak: duże wymagania, małe możliwości. Chciałem jak najszybciej uwolnić się od komornika, a kazano mi czekać ponad 2 miesiące na pieniądze! Bo kredyt, bo procedury. Zawracanie głowy.
 
Mnie interesowała gotówka u notariusza, od razu po podpisaniu umowy sprzedaży. Tak się ostatecznie stało bo zdecydowałem się sprzedać mieszkanie przedstawicielowi skupulokali.pl 
I choć do ostatniej  chwili bałem się, czy nie zostanę oszukany (nawet kolegę zabrałem na akt notarialny) to wszystko skończyło się lepiej niż pierwotnie zakładałem. 
 
Piszę te słowa, ponieważ wiem, że ludzie którzy znajdują się w sytuacji pod ścianą potrzebują nadziei i poczucia bezpieczeństwa. 
 
Dzisiaj mam spokój i pieniądze, żeby zacząć wszystko od nowa. Na razie wynająłem mieszkanie i planuję zainwestować pieniądze uzyskane ze sprzedaży mieszkania w mały biznes: warzywniak lub kwiaciarnię. Lubię też zapalić Marlboro.

 

15 grudnia 2017

Artykuły

O nas

Z rynkiem nieruchomości związani jesteśmy od lat. Zaczynaliśmy jako agencja nieruchmomości, jednak nasi klienci oczekiwali szybkich transakcji, co nie zawsze było możliwe.  Dostosowaliśmy ofertę do zmian na rynku i nowych trendów.  Obecnie skupujemy za gotówkę mieszkania domy i działki w Warszawie i okolicach. Szybko, bezpiecznie, za sprawiedliwą cenę.

Jesteśmy tutaj

Kontakt z nami

Skup Lokali  Mieszkalnych

ul. Rydygiera 19, 01-793 Warszawa

tel. 535 525 555

info@skuplokali.pl